wtorek, 10 kwietnia 2012

Rozdział dziesiąty


 

Kolejny dzień, kolejne myśli. Od dwóch dni siedzę przed telewizorem opychając się słodyczami. Na nic nie mam siły. Nie mam ochoty rozmawiać z Zaynem nie odpisuje mu na smsy. Czego ja się spodziewałam, że dla mnie się zmieni. Nie ma nic lepszego niż być naiwnym. Postanowiłam zadzwonić do Caroline.

-Hej Carol..
-Hej Vici.. Co u ciebie mam wpaść?
-W zasadzie to tak. Słuchaj moi rodzice dziś  wyjeżdżają do ciotki i wrócą dopiero za trzy dni. Nocujesz u mnie? Pójdziemy do kina, albo gdzieś. Musze coś ze sobą zrobić..
-Jasne, a o której wyjeżdżają??
-O 15..
-Ja muszę jeszcze ogarnąć dom to przyjdę dopiero po 20 ok.?
-Ok. do zobaczenia pa.
-Pa
Postanowiłam wziąć prysznic i skoczyć do sklepu po jakieś jedzenie, bo mamusia ostatnio nie miała czasu na zakupy.. Poszłam do łazienki, wykapałam się zrobiłam makijaż, ubrałam to http://stylistki.pl/bez-nazwy-169156/ i wyszłam. Włożyłam w uszy słuchawki i szłam przed siebie. Miałam ochotę na spacer, więc poszłam dłuższą drogą.

-----Oczami Zayna-----

Dlaczego ja zawsze muszę spieprzyć cos na czym mi zależy. Nie wiem co mam robić Nie odbiera nie odpisuje. Idę się przejść. Chodząc po parku zobaczyłem, że na ławce siedzi Megan, postanowiłem, że do niej podejdę i powiem co o niej myślę.
-Musisz wtrącać się w nie swoje sprawy? Niszczenie cudzego życia sprawia ci przyjemność??
-Oj no przestań. Dzięki mnie masz problem z głowy.
-Problem??? Moim problemem jesteś Ty.. Myślisz, że kim jesteś, że dzięki temu jak się zachowujesz coś zyskasz??
-Już zyskałam- miałem ochotę ja uderzyć, ale jakimś cudem się powstrzymałem.

-----Oczami Vici----

Świetnie musiałam akurat trafić na niego. Naprawdę musi mu na mnie bardzo zależeć tak bardzo, że spotyka się z Megan. Musiałam obok nich przejść, Widziałam, że o czymś gadają wyjęłam jedną słuchawkę. Przejdę jakbym ich nie znała..
-Gdybym mógł cofnąć czas to na pewno bym się z Tobą nie przespał.
-Zrobiłbyś to jeszcze raz. Nie pamiętasz już co gadałeś??
Miałam nadzieję, że to jakaś cholerna pomyłka i że wszystko się wyjaśni, ale sam potwierdził, że z nią spał. Miałam nadzieję, że mnie nie zauważy. Przybiegł do mnie i zaczął gadać.
-Proszę cię daj mi chwilę, tylko chwilę.
-Po co?
-Chcę ci wyjaśnić. Nie odbierasz, nie piszesz.
-Dziwisz się? A poza tym i tak wszystko wiem spałeś z nią. Zdradziłeś mnie, nic więcej nie potrzeba mi wiedzieć, to mi wystarczy.
-Gdybym mógł, cofnąć cza..
-Ale nie możesz. Zrobiłeś to. Zostaw mnie.
-Nie mogę.. Za bardzo mi na Tobie zależy
-Zo… co on robi?? pocałował mnie. To było wspaniałe, ale szybko się oderwałam i uciekłam. Obejrzałam się jeszcze za siebie. Stał ze swoim smutnym spojrzeniem. Tęskniłam za nim, chciałabym tam wrócić, przytulić się do niego, ale nie po tym co mi zrobił. Oparłam się o drzewo wyjęłam fajkę, odpaliłam, usiadłam po turecku na ziemi i zaczęłam się zaciągać.

-----Oczami Zayna-----

Musiałem ja pocałować. Na pewno tak łatwo nie odpuszczę. Dlaczego ja jej to zrobiłem. Nie mogę sobie wybaczyć. Ciekawe co robi Harry.
-Siema stary co robisz?
-Właśnie wyszedłem z łazienki.
-Co powiesz na wieczór w barze?
-Jestem za mam dziś zjebany humor i chcę się najebać.
-No to za godzine tam gdzie zawsze.
-Ok. Ej ja też chce iść.
-To Louis?
-Yhyy.
-Niech też wpada więcej gęb do picia..
-Do zobaczenia.
-Jop..
Wyjąłem z kieszeni fajki i zacząłem jarać. Poszedłem już do baru i czekałem na chłopaków. Zanim przyszli wypiłem już 5 drinków i byłem lekko wstawiony. Potem zamówiliśmy piwa i tak mijał wieczór.

-----Oczami Vici-----

Poszłam do marketu, zapakowałam do koszyka napoje, chipsy, czekolady, frytki i udałam się w stronę alkoholi. Rodzice zostawili mi kasę, więc mogłam trochę zaszaleć. Poczułam, że ktoś wjechał mi na nogę. Odwróciłam się i już chciałam go opierdolić, ale on pierwszy się odezwał.
-Przepraszam, nie zauważyłem Cię.-opanowałam się i jakimś cudem na niego nie wjechałam.
-Spoko. Tylko następnym razem uważaj bo możesz uszkodzić ludzi- wysiliłam się na uśmiech..
-Widzę, że się chyba jakaś impreza szykuje. Teraz jeszcze alko, fajki i można zaczynać.
-Impreza raczej nie. Spotykam się z przyjaciółką, ale co do reszty zakupów to zgadłeś..
-Taka ładna dziewczyna i pali??? Nie ładnie.
-Siła wyższa heh.
-Rozumiem. Kiedyś miałem ten problem. A tak w ogóle to jestem Michael dla kumpli Mike..
-Victoria, dla przyjaciół Vici. Chyba gdzieś Cię już widziałam.
-Możliwe mieszkam tu już od 5 lat.
-Aha. Widzisz musisz na kogoś wjechać żeby się poznać. Sory, ale ja już muszę lecieć.
-Ok mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy.
-Ja też pa
-Pa.
Zapakowałam jeszcze do koszyka 2 półki, a przy kasie poprosiłam o 2 paczki fajek. Szłam do domu i myślałam o wszystkim co dziś mnie spotkało. Ten Michael wydaje się całkiem miły. Rozpakowałam zakupy, przygotowałam łóżko w salonie i czekałam na Caroline. Poszłam przebrać się w coś wygodnego  http://stylistki.pl/surferski-50/. Usłyszałam dzwonek i zbiegłam na dół. Najpierw zrobiłyśmy jedzenie potem drinki i włączyliśmy film. Pogadałyśmy o ostatnich dniach. Piłyśmy i czas nam szybko zleciał. Byłyśmy wstawione i chciałam zadzwonić do Zayna, ale Caroline mnie powstrzymała.

-----Oczami Zayna-----

Najebaliśmy się w trzy dupy. Wyszliśmy z baru i próbowaliśmy zadzwonić po Liama, ale coś nam nie wychodziło. Spacerowaliśmy po Londynie jeśli można to tak nazwać. Nie wiedzieliśmy co ze sobą zrobić. Wybrałem numer do Vici po pierwszym sygnale Lou wyrwał mi telefon i razem z Harrym zaczęli mnie gdzieś ciągnąć.



___________________________


Po długim czasie udało się coś napisać. Nie podoba mi się ten rozdział.
Mam prośbę jeśli czytacie to skomentujcie;)

3majcie się:*

piątek, 6 kwietnia 2012

Nowi bohaterowie


Megan Forrest

Ja już znacie.. Ma 17 lat. Chodzi do klasy z Vici i Caroline. Zawsze dokucza dziewczynom, bo myśli, że jest najlepsza. 


Michael Rogers

Nowy bohater dopiero się pojawi. ma 19 lat. Mieszka w Londynie od 5 lat, ale nie ma zbyt wielu przyjaciół. Jest miły, lubi jeździć na desce. 

___________________________________

Jak się podobają???


niedziela, 11 marca 2012

Rozdział dziewiąty


Obudziłam się z bólem głowy. Nie miałam na nic ochoty. Wyszłam z łóżka, poszłam do kuchni po jakieś tabletki na kaca.
-Co zabalowałaś sobie. O której wróciłaś do domu???
-Nie wiem około piątej Caroline mnie przyprowadziła.
-Rozumiem, że świętowaliście koniec szkoły, ale mam nadzieję, że przez resztę wakacji nie będziesz tak imprezować.
-Obiecuję-wysiliłam się na uśmiech
-A dlaczego Zayn Cię nie przyprowadził?? Pewnie się napił??
-Pokłóciliśmy się.
-O co??? Przecież dopiero co zaczęliście ze sobą chodzić, a już się kłócicie.
-Mamo nie mam ochoty o tym gadać.-wzięłam butelkę wody i udałam się do swojego pokoju.
-Kochanie- Odwróciłam jeszcze głowę- nie pokazuj tacie, że masz kaca, bo się zdenerwuje.-kiwnęłam tylko głową nie miałam siły na jakiekolwiek odpowiedzi. Spojrzałam na telefon 12:34. 5 nieodebranych połączeń, 3 od Zayna, 2 od Caroline. 2 wiadomości
,, Hej Viki jak wstaniesz to daj znać. Carol”
Na pewno chciała mnie odwiedzić. Nie miałam na to zbytnio ochoty ale czułam, że muszę się komuś wygadać, więc odpisałam
 ,,Możesz wpaść;)”
Następna wiadomość
,,Hej pewnie jeszcze śpisz, ale postanowiłem napisać. Przepraszam za wczoraj naprawdę nie powinienem przysłuchiwać się temu co gadała Megan. Przepraszam, ze tak na Ciebie naskoczyłem. Nie chce się z Tobą kłócić. Proszę spotkajmy się w parku o 16:00. Nie musisz odpisywać po prostu przyjdź, będę czekał. Zależy mi na Tobię:** Zayn”
Nie musiałam długo czekać na Carol po 10 minutach już u mnie była. Rozmowa z nią podniosła mnie na duchu.
-Jak myślisz mam się z nim spotkać, czy nie??
-Nie wiem to zależy od Ciebie, ale widzę, że Ci na nim zależy więc chyba tak.
-Zobaczę co ma mi do powiedzenia. A jak u Ciebie co z Liamem i Lou??
-Przestań nie wiem co mam robić, piszę z Louisem,  a na imprezie całuję się z Liamem. Będę musiała pogadać z nim o tym co się miedzy nami stało. Nie mam pojęcia dlaczego to zrobił. Już po 14, muszę iść a Ty się przygotuj na spotkanie, bo bez obrazy, ale teraz za dobrze nie wyglądasz.
-Dziękuję pa. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, uczesałam się, zrobiłam makijaż i wybrałam te ciuchy http://stylistki.pl/bez-nazwy-163316/ . Spojrzałam na zegarek była już 15:49. Zwinęłam ze stolika telefon, klucze i wyszłam z domu.

-----Oczami Zayna-----

Boję się, że Viki nie przyjdzie. Wiem, że to moja wina. Na szczęście zobaczyłem ją idącą w moim kierunku.
-Hej Viki.
-Hej no to po co chciałeś się spotkać??
-Chce Cię przeprosić. Wiem, że możesz myśleć, że zrobiłem to specjalnie ale nie chciałem, żeby tak wyszło Ty pokazałaś, że Ci na mnie zależy, a ja Cię olewałem. Przepraszam jeszcze raz.
-Ja. Ja trochę za ostro zareagowałam, nie powinnam jej pobić, ale nie wytrzymałam już tego co o mnie mówiła, a Ty jeszcze zachowywałeś się jakby mnie tam nie było i coś we mnie pękło.
-To nie twoja wina. To ja się zachowałem jak dupek. Wybaczysz mi??- czułem, że wszystko się ułoży. Viki przytuliła się do mnie. Wiem, że teraz coraz bardziej mi na niej zależy. 

-----Oczami Vici-----

-Oooo kto to się pogodził, widzę, że trudno wam żyć bez siebie.
-Megan.
-No wiesz Vici rozumiem, że się w nim zakochałaś, ale żeby od razu wybaczyć mu to, że się ze mną przespał.- co ona powiedziała? Poczułam, ze do moich oczu automatycznie napływają łzy, nie wiedziałam co mam zrobić. Wstałam odwróciłam się, ale usłyszałam jeszcze
-Wiesz co masz szczęście, On jest zajebisty w łóżku- chciałam strzelić jej z liścia, ale powstrzymałam się i uciekłam. Zayn za mną biegł i w końcu mnie dogonił.
-Vici ja nie wiem co ona gada.
-Tak nie wiesz to bardzo dziwne. Kiedy miałeś zamiar mi o tym powiedzieć?? Miałeś nadzieję, że nic się nie wyda. No to najwyraźniej się myliłeś.
-Ja nic nie pamiętam, ja byłem tak najebany, ale nie zrobiłbym Ci tego- jego oczy się zaszkliły.
-Chciałabym Ci wierzyć. Muszę sobie wszystko poukładać.
-Vici
-Nie odzywaj się teraz do mnie, nie mam na nic siły. I jak na razie nie chcę Cię widzieć- złapał mnie za rękę.-Puść mnie- wyrwałam się i poszłam cała zapłakana. Dlaczego to zawsze ja muszę mieć takie pojebane Zycie.

-----Oczami Caroline-----

Wróciłam od Victori i dostałam smsa od Lou.
,, Możemy się spotkać”- ciekawe o czym chce ze mną gadać.
,, Ok kiedy i gdzie??”
,, Za godzinę w opuszczonej altanie??”
,, Będę. Do zobaczenia”
,, Pa:**”

<<<<<Godzinę później
- Hej. Dlaczego chciałeś się spotkać .
-Wczoraj na tej imprezie nawet nie gadaliśmy. Nie wiem gdzieś zniknęłaś. Chciałem zapytać.. Yyy już trochę ze sobą piszemy i dobrze się dogadujemy. Tak myślę, że coś może z Tego być. No oczywiście jeszcze nie teraz, ale za jakiś czas co Ty na to??
-No trochę mnie tym zaskoczyłeś. Wiesz wczoraj jakoś nie było czasu szybko wyszłam z Vici, bo pokłóciła się z Zaynem.
-Wiem, od samego rana chodził wkurwiony na siebie.
-No a prędzej gadałam z Liamem.
-Z Liamem???- on mi powiedział, że ma co do mnie jakąś nadzieję, chyba powinnam się przyznać.
-No tak Ty gdzieś chodziłeś to wyszłam z nim do ogrodu. Byliśmy trochę wcięci i się pocałowaliśmy. Ale myślę, że to co powiedziałeś ma sens. No bo naprawdę świetnie się z Tobą dogaduję.- mam nadzieję, że nic nie spieprzyłam.
-Wiem, że nie jesteśmy ze sobą, ale czuję się zazdrosny.
-Jesteś zły??? Przepraszam to naprawdę nic nie znaczyło po prostu byliśmy pijani i jakoś tak.. Nie zdążyłam dokończyć, bo Lou mnie pocałował, nie wiedziałam co mam zrobić, byłam zaskoczona, ale podobało mi się. Odwzajemniłam to. Niestety przerwała nam wiadomość od Vici.
-Louis przepraszam, ale musze iść coś z Victoria, nie wiem co się stało. Była się spotkać z Zaynem, a teraz napisała, że jest załamana i, że ma do niej przyjść. Muszę iść.
-Podwieźć Cię??
-Jeśli to nie problem.
-Chodź.
-Vici co się stało???- zobaczyłam jak przyjaciółka leży na łóżku cała zapłakana.
-Zayn przespał się z Megan.
-Co???
-Byłam się z nim spotkać i już sobie wszystko wyjaśniliśmy, ale nagle przyszła Megan i powiedziała, że się z nim spała.
-Ale jak to?
-No tak to. Nie wiem co mam myśleć.
-Już już cicho- Przyciągnęłam do siebie Vici i przytuliłam. Nie widziałam jak jej pomóc, zostałam z nią i razem zasnęłyśmy.

-----Oczami Louisa-----

-Stary co się stało?? Byłem się spotkać z Caroline, ale nagle zadzwoniła Victoria i prosiła żeby Carol do niej poszła. Podobno się widzieliście.
-No tak spotkałem się z Vici już sobie wszystko wyjaśniliśmy, ale przyszła Megan i powiedziała, że z nią spałem.- widziałem, że jest przerażony.
-Co??
-No sam nie wiem przecież byłem nawalony w trzy dupy.
-No trochę nawaliłeś.
-Trochę??? 

_________________________________________

Nareszcie udało się coś napisać.
Przepraszam, że długo nie było, ale nie miałam czasu i weny.
Mam nadzieję, że się podoba????


czwartek, 16 lutego 2012

Rozdział ósmy


Przywitałam się z Zaynem i razem z Caroline usiadłyśmy na kanapie. Chłopcy przedstawili nam swoich kolegów i koleżanki. Muszę przyznać ,że są bardzo mili i można było z nimi porozmawiać na różne tematy. Nie wierzyłam w to co właśnie zobaczyłam Megan stała w kuchni i rozmawiała z jakimś kolesiem.
-Zayn mogę z Tobą porozmawiać??
-Jasne.. Coś się stało skarbie?
-Nie nic tylko chciałam o coś zapytać..
-Ok. to chodźmy do mojego pokoju, bo tu jest głośno.
-Co tutaj robi Megan???
-Nie wiem, kiedy dowiedziałem się, że tu będzie też nie byłem zadowolony.
-Kiedy się o tym dowiedziałeś??
-Dziś w szkole..
-To trudno Ci było to powiedzieć?? Gdybym wiedziała, że ona tu będzie to wolałabym świętować koniec szkoły z Caroline przy piwie, chipsach i filmach…-zaczęłam krzyczeć.
-No i właśnie dlatego nie chciałem ci tego mówić, bo wiem, że jej nie lubisz i jak zareagujesz. A chcę ten wieczór spędzić z Tobą.
-Nie mam ochoty patrzeć na nią. Chyba pujdę do domu..
-Nie proszę Cię zostań. Nie musisz przecież zwracać na nią uwagi po prostu ją olewaj.
-Ja tylko na nią spojrzałam i już mam spierdolony humor.
-Może uda mi się go poprawić-uwielbiam jak się uśmiecha
-Jakieś propozycje??- podszedł do mnie objął w talii, przyciągnął do siebie i pocałował. Najpierw delikatnie musnął moje usta. Zgryzł wargę i zaczął całować namiętniej. Uwielbiam jak On całuje. Jeszcze żaden chłopak z którym się całowałam, nie potrafił robić tego tak jak Zayn. Przyciągnął mnie jeszcze bardziej do siebie i całował moją szyję i próbował rozpiąć zamek przy sukience.
-Zayn! To chyba za szybko??
-Masz rację przepraszam..- staliśmy wtuleni do czasu aż Louis wpadł do pokoju i oznajmił, że mamy przyjść bo dowieźli pizzę. Ok postaram się nie zwracać uwagi na tę sukę. Zjadłam kawałek i poszłam z Louisem do kuchni po napoje. Chciałam zapytać o Caroline, ale stwierdziłam, że jak będzie na to czas to przyjaciółka mi o wszystkim opowie..
-Viki??
-Hmm??
-Jesteś jakaś nieobecna coś jest nie tak- dlaczego nie mogę się normalnie bawić przy Megan. Mam wrażenie, że jeśli się odwrócę to Ona zaraz będzie chciała mnie upokorzyć.
-Nie, wszystko jest ok. nie martw się..
-Taa coś mi się nie wydaje. Mów co jest..- to znaczy, że nie potrafię kłamać.
-Po prostu jak zobaczyłam Megan to popsuł mi się humor. Nie lubię tej dziewczyny od zawsze uważała się za niewiadomo kogo. Próbowała pokazać co potrafi przez to, że ma wiele koleżanek i przez to ja i Caroline byłyśmy przez nią obgadywane itp..
-Wiem jak zachowuje się w szkole i też zbytnio jej nie trawię. Tak naprawdę to się wprosiła na tą imprezę. Zaprosiliśmy jej byłego chłopaka i to dzięki niemu się wkręciła. Podeszła do nas rano i zapytała czy może wpaść. Głupio nam było jej odmówić, więc się zgodziliśmy.
-Czy ona zawsze musi utrudniać mi życie?- po tej rozmowie byłam już bardziej wyluzowana i posłałam Lou szeroki uśmiech.
-No to wracajmy bo pewnie twój Zayn się martwi hehe.
-Ok. a tak w ogóle widziałeś Carol, bo mi gdzieś zginęła.
-Nie, od kiedy przyszłyście tylko się z nią przywitałem i już potem jej nie widziałem.



-----Oczami Caroline-----

- Po co tu jesteśmy???- usiedliśmy na huśtawkę w ogrodzie i zaczęliśmy się bujać
-Chciałem z Tobą porozmawiać, bo jakoś nie było zawsze czasu..
-Yhyy. No to o czym chcesz gadać- zapytałam popijając drinka.- Muszę przyznać, że mam słabą głowę, wypiłam dopiero dwa i już mi się kręci w głowie.
-Ty i Louis? Coś między wami jest??- dlaczego o to pyta.
-Nie tylko piszemy ze sobą nic więcej. A dlaczego pytasz??
-Chciałem się tylko upewnić. Nic tylko piszecie tak??
-No tak, nic tylko Smsy –ja pierdole o co mu chodzi.
-Jeszcze się nawet nie całowaliście???
-Parsknęłam i przez przypadek go oplułam- Przepraszam, ale zaskoczyłeś mnie tym pytaniem i nie nie całowaliśmy się jeszcze. Ale po co Ci ta wiedza??
-Po prostu chcę wiedzieć czy będę porządku w stosunku do Lou jeśli zrobie to- Byłam zaskoczona i nie wiedziałam co powiedzieć, ale ten problem rozwiązał On bo zamknął usta pocałunkiem. Muszę przyznać, że bardzo się mu nie opierałam. Podobało mi się. Myślę że wszystko dlatego, bo byłam już podpita. Ale otrzeźwiałam i zrozumiałam, ze nie mogę się tak zachować.
-Liam!!! Dlaczego to zrobiłeś?
-Przepraszam sam nie wiem. Po prostu jak Cię dziś zobaczyłem poczułem, że muszę coś zrobić..- ale muszę przyznać, że całuje dobrze, nawet bardzo dobrze..
-Sorki, ale wydaje mi się, że powinniśmy już wracać.-ja pierdole co jest, co ja robie. Przez moją głowę przepływało tysiąc myśli, czy zostac tu z nim czy iść. Nie wiem, może jutro będę tego żałować ale.n Podeszłam do Liama  ucałowałam go w policzek i poszliśmy do środka. Nie wiem jak mam się zachowywać teraz w stosunku do Louisa. Co zrobiś?? Ja pierdole czemu mieszam w swoim życiu. Sama nie wiem. Muszę sobie wszystko poukładać, ale na spokojnie. Jutro jak wytrzeźwieje, bo teraz już nie myślę całkiem racjonalnie.
-----Oczami Victorii-----

Szliśmy do salonu obładowani napojami. I oczywiście na kanapie siedziałą Megan zarywająca do Zayna. Usiadła obok Malika, ale ona nie przejmowała się moją obecnością. Widać było, że jest już trochę nawalona.
-Wiesz co Zayn ja myślę, że Ta cała twoja Vici nie zasługuje na Ciebie. Nie uważasz, że zasługujesz na kogoś lepszego. No nie wiem mnie.- zaraz jej przyjebie, a najgorsze jest to, że On jej nic nie powie tylko słucha co pierdoli.- No wiesz Ona nie jest doświadczona, miała chłopaka, ale wątpię , że się z nim bzyknęła. Myślisz, że jakikolwiek chciałby z nią to zrobić. No wiem jest nawet ładna, ale żeby od razu z nią chodzić. Wiesz ja jestem bardziej doświadczona w tych sprawach, jeśli chcesz możesz się przekonać. Sukienki ubiera tylko wtedy jak ją do tego zmuszą -Nie wytrzymałam, wstałam z kanapy i się na nią rzuciłam, nie była zbyt silna, to szybko dostała trzy uderzenia z otwartej ręki, a potem jeszcze jedno z zaciśniętej pięści i przez przypadek rozcięłam jej łuk brwiowy. Nie był mocno tylko trochę, więc wystarczył plaster. Malik mnie od niej odciągnął i zabrał do swojego pokoju. Byłam wcięta to trudno było mi iść, ale on lepiej nie wyglądał..
-Co Ty robisz??- odbił Ci, mogłaś jej coś zrobić.
-I zrobiłam rozcięłam łuk. Na razie wystarczy zobaczymy jak się będzie zachowywała dalej.!!!- kłóciliśmy się, aż do pokoju wszedł Niell.
-Ej co jest????
-Idź stąd Niall. Musimy Porozmawiać-
-Ok, tylko się nie pozabijajcie bo na rozmowę mi to nie wygląda.
-Wyjdź!!!- krzyknęłam
-Przestań. – próbował mnie uciszyć
-Jak mam przestać ona po mnie jedzie a ty sobie jej po prostu słuchasz i nic nie powiesz. Wiesz jak ja się czułam tak jakby Ci na mnie nie zależało i może tak jest??? Hmm.. Może to wszystko co słyszałam od innych to prawda. Nie chcę się z Tobą przespać to teraz flirtujesz z innymi tak??? Co miałam zrobić czekać, aż na moich oczach zacznie cię całować co?? Ja nie jestem jakąś lalą to nie muszę pracować na swoją reputację już nie raz się z kimś biłam. Chyba lepiej będzie jak pójdę do domu, a Ty będziesz mógł z nią załatwić to co proponowała. Łzy zaczęły napływać mi do oczu. Wybiegłam z domu, poszłam do najbliższego marketu kupiłam pół litra wódki jakiś napój i udałam się do opuszczonej altany. Zawsze tam przychodziłam kiedy się źle czułam.

-----Oczami Zayna-----

 Ja pierdole co ja mam zrobić. Caroline proszę Cię idź za Viki, pokłóciliśmy się, wybiegła z domu. Boję się o nią.
-Ok wiem gdzie może być. A o co wam poszło.
-To moja wina Megan ją obgadywała przy mnie a ja nie zareagowałem. Viki ją pobiła, a ja broniłem Megan.
-No to nie ciekawie. Na razie radziłabym Ci się do niej nie odzywać. Ja idę pa.

-----Oczami Caroline-----

-Wiedziałam, że tu będziesz..- uff całe szczęście. Bałam się o nią..
-Po co przyszłaś..- o no to nieźle się napiła. Jeszcze nigdy jej się tak język nie plątał.- Zayn ta?? A powiedział Ci dlaczego się pożarliśmy?
-Ta ,ale może Ty mi to opowiesz?? Widzę, że masz zaopatrzenie..- Ja też już byłam wstawiona, więc dużo nie było mi potrzebne do szczęścia.
-No to siadaj i pij.- powiedział tak jak Zayn tylko, że ze szczegółami. Rozumiem ją.
-Muszę Ci coś powiedzieć..
-Słuchamm???
-Całowałam się z Liamem.
-Cooo?- po moich słowach jej oczy przypominały jajka.- To Ty pisze z Liamem, a nie z Lou?
-Pisze z Louisem, ale nie wiem dlaczego Liam to zrobił.
-Oo no to ostro. Wiesz co lepiej opowiesz mi to jutro. A teraz chodźmy do domu bo ja już się najeżałam i Ty chyba też. Całe szczęście do domu nie miałyśmy daleko. Trudno było dojść, ale się udało. Odprowadziłam Viki i sama poszłam spać. Na szczęście mama już spała i nie wiedziała o której wróciłam. Myłam, że będę wymiotować, ale na szczęście udało mi się zasnąć i obyło się bez wizyty w toalecie.


___________________________________


Sorki, że tak długo musiałyście czekać.. Ale nie miałam czasu..
Nie czytałam tego rozdziału, ale chyba nie wyszedł najgorzej. Mam 
nadzieję;))


Podoba się????



wtorek, 7 lutego 2012

Rozdział siódmy

Przebudziłam się, strasznie zaschło mi w gardle wychyliłam się z łóżka po wodę. Upiłam trochę i spojrzałam na telefon 6:56. Świetne muszę się pośpieszyć o 8:00 mamy wyjeżdżać.  Odwróciłam się w stronę Zayna, jeszcze smacznie spał. Pochyliłam się nad nim i ucałowałam w usta. Ułożył je w małą podkówkę i otworzył oczy..
-Jaki miły poranek.
-Wstawaj jest 7:00 ja idę wziąć szybki prysznic a Ty tez się zbieraj, nie możemy się spóźnić na zakończenie roku.
-Ok, ok już wstaję. Chcesz coś zjeść???
-Nie jestem głodna, ale możesz zrobić mi kawę.
-Dla Ciebie wszystko- podniósł się i pocałował w policzek.
Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy, umyłam zęby i się pomalowałam. Wyszłam i zaczęłam szukać w torbie jakieś ciuchy. Taa było ciężko zostały jakieś spódniczki. Ok. nie mam wyboru.  O wiele bardziej wolę spodnie, ale jeśli jest to konieczne ubiorę sukienkę i szpilki;/. Więc wybrałam to http://stylistki.pl/bez-nazwy-152911/. Szczerze mówiąc, kiedy to ubrałam spodobało mi się. Zwinęłam moje rzeczy do torby, wzięłam ją na plecy i zeszłam na dół.
-Wow.. Co Ci się stało??-wchodząc do kuchni zobaczyłam wielkie oczy Zayna.
-Co mi się stało. Niestety powierzyłeś moją walizkę Caroline to się stało. Ja nie wiedziałam nawet, że mam takie ciuchy w szafie. Zawsze jak idę z nią na zakupy mówi, że mam się ubierać w bardziej… jak to ona mówi damskie rzeczy.
-Co?? Wyglądasz świetne.  I LIKE IT- uniósł brwi, a ja poczułam, że się czerwienie.
- No to w takim razie dziękuję- podeszłam do niego wzięłam łyka kawy i pocałowałam go w policzek.
-Ja idę się ogarnąć i zaraz wyjeżdżamy.
-Ok.- szybko dopiłam kawę, pozbierałam resztę rzeczy. Akurat jak skończyłam sprzątać resztę Zayn był gotowy. Wziął bagaże i wyszliśmy. Było mi smutno , że już odjeżdżamy.
-Nie martw się wrócimy tu jeszcze- doskonale wiedział o czym myślę.  Weszliśmy do samochodu i odjechaliśmy zostawiając za sobą miasto. Według naszego postanowienia powinniśmy być w Londynie godzinę przed rozpoczęciem akademii z okazji zakończenia roku. Jednak 50 minut staliśmy w korku. Bałam się, że nie zdążymy. Zayn podwiózł mnie do domu a ja wskoczyłam do mojego pokoju przebrałam się w to http://stylistki.pl/bez-nazwy-30657/. Potem pojechaliśmy do domu chłopaków nie było nikogo. Musieli już pójść, więc Malik ubrał garnitur i ruszyliśmy do szkoły mieliśmy jakieś 3 minuty drogi spacerkiem, więc poszliśmy pieszo. Na szczęście byliśmy w szkole 10 minut przed czasem. Postanowiliśmy, że znajdziemy Caroline i chłopców. Szybko poszło, bo przy stołówce na siebie wpadliśmy. Akademia minęła szybko, więc po wszystkim poszliśmy do KFC.  Oczywiście Niall zamówił najwięcej, ale też najszybciej wszystko zjadł. Harry wyszedł wcześniej. Kiedy pytaliśmy go gdzie idzie nie chciał odpowiedzieć.  Jestem ciekawa może z kimś się spotyka.. może.. na pewno, tylko dlaczego nie chce nam powiedzieć z kim. Może niedługo się wszystkiego dowiemy. Mam nadzieję.  Zaczęliśmy się zbierać. Chłopcy postanowili, że nas odprowadzą. W czasie drogi Louis powiedział, że kiedy byliśmy nad morzem, myśleli nad zrobieniem imprezy z okazji wakacji. Okazało się, że wszystko jest już dopięte na ostatni guzik. Wszystko miało być w nich w domu. Powiedzieli, że impreza rozpoczyna się o 19:00. Byliśmy już przy naszych domach, wiec pożegnaliśmy się z Zaynem pocałunkiem w usta. Kiedy się oderwaliśmy i spojrzeliśmy na resztę oni patrzeli na nas z wielkim WTF i w momencie zaczęli krzyczeć. Malik uspokoił ich i zapewnił, że wyjaśni wszystko w drodze do domu. Caroline chciała abym jej wszystko opowiedziała i przyszła do mnie. Podpytywałam jak jej sprawy z Louisem, ale nie chciała nic mówić. Ale widzę jaka jest szczęśliwa w towarzystwie chłopaków.

-----Oczami Caroline-----

Nie mogę jej teraz powiedzieć, chyba jeszcze na to za szybko. Sama nie wiem  jak to się potoczy. Victoria dowie się wszystkiego w swoim czasie, tak jak reszta chłopaków. Czas szybko zleciał. Postanowiłam , że pójdzie do domu się wykapać i Uzgodniłyśmy że o wpół do 19 Vici po mnie przyjdzie. Wzięłam prysznic, makijaż trochę mocniejszy niż do szkoły, a co do ciuchów wybrałam to http://stylistki.pl/walentynkowo-153284/ . Zeszłam na dół i Victoria już na mnie czekała, kiedy ją zobaczyłam byłam zaskoczona. Myślałam, że ubierze jakieś spodnie, conversy ale miała na sobie to http://stylistki.pl/bez-nazwy-153081/. Powiedziałam mamie, że wychodzę. Spytała o której wrócę, kiedy usłyszała, że około 3 wnerwiła się, ale udało mi się ją przekonać. Musiałam wysłuchać mini kazanie. Przed wyjście powiedziała jeszcze, ze mam na siebie uważać. Cała ona. Kiedy dochodziliśmy do ulicy na której mieszkają chłopcy, słyszeliśmy już muzykę. Kiedy weszliśmy do domu byłyśmy zaskoczone. Trochę ludzi już było. Przyszedł po nas Niall i wprowadził do salonu. Zapytałyśmy czy będzie jeszcze dużo ludzi okazało się, że dojdzie jeszcze około dziesięciu.  Niektórych nie znałam, ale  dobrze, że to nie będzie aż taka wielka impra.  Poszliśmy do ogrodu. Czuję, że zapowiada się świetna zabawa..

_______________________________

Przepraszam, że tak długo nie dodawałam , ale nie miałam czasu i weny. Dlatego nie podoba mi się ten rozdział. Sory, że jest taki nudny, nie ma w nim żadnej akcji, ale postaram się żeby następny był o wiele ciekawszy w końcu teraz impreza...;))

Postaram się, żeby next był szybciej;))

3majcie się;)

Paa;**

środa, 1 lutego 2012

Rozdział szósty


Obudziłam się o 10:20, ale w łóżku byłam już sama. Schodząc po schodach, zobaczyłam, że Zayn krząta się po tarasie. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się stół przystrojony kwiatami. Byłam zachwycona tym jak się stara. Pomyślałam, że mam cholerne szczęście.
-Dzień dobry, królewno. Zapraszam pyszne śniadanko- podszedł do mnie, dał czerwoną różę i pocałował w policzek.
-Dziękuję, wygląda świetnie- usiedliśmy i rozpoczęliśmy konsumpcję – No to co dziś będziemy robić???- zapytałam
-Myślałem nad tym i najpierw idziemy na zakupy. Centrum handlowe jest ogromne, więc jakieś 5 godzin powinno Ci wystarczyć. No a po zakupach pójdziemy na plaże posiedzimy tam trochę, potem wrócimy do domu obejrzymy może jakiś film i pójdziemy spać.
-No tak jutro już musimy wracać, szkoda- posmutniałam.
-Widzisz, mówiłem, że po tych paru dniach nie będziesz chciała wracać do domu
-No ok. plan dnia mi się podoba, ale 5 godzin na chodzenie po sklepach to chyba za dużo???
-Nie lubisz zakupów???- był bardzo zdziwiony.
-Lubię.. ale tak długo nie wytrzymam wiedząc, że czeka na nas plaża, uwielbiam wodę. Nie moglibyśmy  skrócić tego do 2 godzin.
-Jestem za.. No to ja posprzątam a Ty jeśli chcesz idź się wykąpać..
-Ok, za 20 minut będę gotowa.-wstałam, poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy, pomalowałam się i zaczęłam wybierać ciuchy. Zabiję Caroline to, że ona lubi sukienki, szpilki, spódniczki nie znaczy, że ja też. Na szczęście udało mi się wygrzebać coś normalnego http://stylistki.pl/bez-nazwy-151305/, zeszłam na dół Zayn już na mnie czekał, więc wzięłam torbę i udaliśmy się w stronę centrum handlowego. Muszę przyznać, że Malik ma świetny gust. Wybrał dla mnie błękitną koszulkę, okulary, i spodenki. Ja pomogłam mu wybrać koszulę w kratę, okulary podobne do moich i jeansy. Byliśmy zadowoleni z nowych nabytków. Weszliśmy do domu, zostawiliśmy torby na sofie w salonie, wzięliśmy ręczniki i zaczęliśmy iść w stronę plaży. Szybko zrzuciliśmy nasze ubrania i wbiegliśmy do morza. Wygłupialiśmy się chyba około 2 godzin, może nawet dużo dłużej. Potem wyszliśmy żeby się poopalać. Kiedy przyszliśmy na  plaże była chyba 13:30, a teraz jest 19. Nawet nie wiem kiedy ten czas minął uwielbiam spędzać czas z Zaynem.
-Jestem już trochę zmęczony i głodny może pójdziemy już do domu??
-Chodźmy też chce mi się jeść.- uśmiechnęłam się, a Malik odwzajemnił się tym samym.
-Tędy będzie bliżej.
-No to dobrze bo chyba nie dałabym rady iść.
-No to wskakuj na plecy.
-No przestań Ty jesteś zmęczony i jeszcze będziesz mnie niósł.
-Chciałem dobrze, ale jak będziesz zmęczona to powiedz- szliśmy wtuleni w siebie, ale po jakimś czasie moim oczom ukazał się kocyk wokół którego było pełno świeczek.
-Zapraszam na kolację przy świecach pani James.
-O jakie to romantyczne panie Malik, nie myślałam, że pan tak potrafi- usiedliśmy i zaczęliśmy jeść kanapki, które były w koszyku.
-Vici???- zapytał kiedy kończyłam pić sok
-Hmmm???
-Posłuchaj, jesteś dla mnie bardzo ważna. Od kiedy zobaczyłem Cię na stołówce, wiedziałam, że muszę Cię lepiej poznać. Po pierwszej naszej rozmowie wiedziałem, że jesteś wspaniałą dziewczyną, ale…..
-Ale co??- zapytałam ze strachem.
-Daj mi dokończyć. A tak przy okazji jesteś też wyszczekana i wiesz czego chcesz. No ok ale wracając do mojej wypowiedzi….ale po tych dwóch dniach spędzony razem chciałbym poznać Cię jeszcze bardziej i zapytać czy chciałabyś ze mną być?????
-Co???- wytrzeszczyłam oczy i nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałam.
-Pytam czy chciałabyś ze mną być?? Nie musisz od razu odpo…-przerwałam mu składając namiętny pocałunek na jego ustach, a On to odwzajemnił, ale w końcu oderwał się ode mnie.
-Czyli to znaczy, że tak…????
-No pewnie, że to znaczy TAK..- jeszcze raz się pocałowaliśmy, posprzątaliśmy i udaliśmy się do domu. Całą drogę rozmawialiśmy, a gdy weszliśmy do naszego pokoju(chyba teraz mogę to już tak nazwać) rzuciliśmy wszystko na podłogę. Zayn poszedł wziąć prysznic, a ja odpoczęłam i ogarnęłam dom, bo jutro rano nie mielibyśmy na to czasu, będziemy wyjeżdżać o 8, a teraz jest już 23. Razem z Malikiem nie mieliśmy już siły na film. Przebrałam się w koszulkę i jakieś luźne spodenki, położyłam w łóżku, a mój chłopak obok mnie.
-Dobranoc pani Malik- spojrzałam na mulata, uśmiechnęłam się i pocałowałam jego piękne usta.
-Dobranoc, dziękuję za ten dzień był wspaniały-wtuliłam się w jego tors i zasnęłam.

Nie mogę w to uwierzyć jestem z Zaynem. Marzyłam o tym, ale nie myślałam, że to może się spełnić. Jeszcze nigdy nie byłam taka szczęśliwa. Czuję, że teraz będzie zajebiście. Mam kogoś komu na mnie zależy i chyba zaczynam się w nim zakochiwać.  

______________________________________

Rozdział byłby szybciej, ale musiałam napisać go 2 razy. Pierwszy raz pisałam w nocy przy piosence Nickelback For Away. Niestety był pisany na laptopie mojej siostry i go usunęła. No ale trudno drugi jest bardzo podobny i też mi się podoba. Mam nadzieję, że wam też.

Dziękuję za komentarze i wejścia.

Do napisania;**

sobota, 28 stycznia 2012

Rozdział piąty


Jechaliśmy już jakąś godzinę, lubię jeździć samochodem, więc droga była dla mnie bardzo miła, a może dlatego ze jechałam z Zaynem. Co ja sobie myślę, że On może na mnie polecieć hahaha bardzo zabawne. Rozmawialiśmy cały czas, jeszcze z nikim mi się tak wspaniale nie rozmawiało mogłabym jechać z nim przez 24 godziny albo nawet więcej w międzyczasie pisałam do Caroline.  Dlaczego zgodziłam się na pomoc Zaynowi. Mówiła, ze pokazał jej, ze mu na mnie zależy i chce żebym była szczęśliwa.

----Oczami Zayna.----

Z kim ona tak pisze???? Dobrze, że pomogli mi chłopacy i Caroline bo bez nich nie byłbym teraz z Vici w samochodzie a to że będziemy razem przez 2 dni… nie mogę w to uwierzyć. Mam nadzieje, że mnie polubi. Nigdy czegoś takiego nie czułem chyba się w niej zakochuje możemy rozmawiać godzinami, wczoraj kiedy byliśmy w szpitalu martwiłem się o nią. Musze zadzwonić do Liama i zapytać jak mam wszystko rozegrać. Jeśli chodziłoby o inna dziewczynę nie przejmowałbym się tym, ale z Victoria jest inaczej chce, aby wszystko było idealne. Ok. Zayn otrząśnij się .
-Z kim piszesz???-zapytałem innym głosem.
-Nie musisz wszystkiego wiedzieć.
-Ok.- posmutniałem  ona chyba naprawdę ma mnie w dupie.. ale nie odpuszczę.
-Ej nie martw się pisze z Caroline.. W co ona mnie wpakowała.
-Teraz mówisz w ona Cie wpakowała ale jak za 2 dni wrócimy będziesz jej dziękowała- puściłem oczko Viki… Chyba jej się to podoba bo się uśmiechnęła.
-Za 2 dni?????-zrobiłam minę typu WTF???
-Dlaczego krzyczysz???
-Myślałam że w nocy już będziemy w Londynie.
-No to mnie nie znasz. Dzisiejszy wieczór spędzimy w domku przy pizzy. Jutro zabieram Cie gdzieś, sam jeszcze nie wiem gdzie, a wracamy dopiero za 2 dni. Z nad morza będziemy wyjeżdżać o 8 rano żebyśmy  zdążyli wpaść jeszcze do domu i widzimy się na zakończeniu roku..
-Aha widzę, że wszystko idealne zaplanowałeś.
-Mam nadzieje, że będziesz zadowolona z tego wjazdu..
-Ja też – uwielbiam jak się uśmiecha.

----Oczami Vici.----

Byłam senna, nawet nie wiem kiedy odpłynęłam przy muzyce. Musze przyznać, że Zayn ma świetny gust muzyczny, a piosenki które wykonuje One Direction są super. Wstawaj jesteśmy już na miejscu po tych słowach poczułam jak Malik pocałował nie w policzek. Mogłabym budzić się tak zawsze. Otworzyłam oczy i zobaczyłam domek który wyglądał z zewnątrz wspaniale. Można powiedzieć że to nie był domek tylko wielki dom.
-Wow- tylko to byłam w stanie powiedzieć.
-Podoba Ci się??
-Jeszcze pytasz.. Czuje że te 2 dni będą zajebiste-w tym momencie rzuciłam się na Zayna, a On ze mną na rękach wszedł do domu. Postawił mnie w przedpokoju i poszedł po torby.
-No to co dziś robimy????
- Jest już 20 no to może zamów pizze a ja pójdę się wykąpać.
-Mogę iść z Tobą???- uwielbiam jak puszcza oczka.
-No jasne, tylko wiesz będziemy nago- uśmiechnęłam się
- Ok – Zayn zaczął ściągać ubrania.
- Żartowałam. Nie rozbieraj się..
-No ej a ja już się tak cieszyłem.
- No to naprawdę jesteś szybki haha. Za jakieś 20 minut wracam.
-Ok czekam…
Kiedy weszłam do łazienki nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
-Zayn!!!!!!!!, Zayn!!!!!
- Co jest zmieniłaś zdanie co do kąpieli..??
-Przestań… Gdzie są jakieś ręczniki???
-Tu.. proszę..
-Dzięki , nie chciałabym być niegrzeczna, ale mógłbyś wyjść ??
-Jasne jak cos będę w salonie.
-Ok.- nalałam pełną wannę wody zrobiłam sobie pianę, weszłam i zaczęłam o tym wszystkim myśleć. Nie rozumiem siebie Zayn jest wspaniały nie wiem czemu się opieram. Dostałam szanse  od losu muszę ja wykorzystać. Dokończyłam kąpiel rozczesałam włosy, ale zapomniałam, że nie wzięłam do łazienki moich ubrań. Wyszłam w ręczniku i zobaczyłam że na łóżku leży torba Zayna wzięłam jego bokserki na których był kaczor Donald, czarna koszulkę i zeszłam na dół.
-Wow-  hahahahhahaha
-Z czego się śmiejesz moja torba jest tutaj.
-Wolałbym żebyś zeszła w ręczniku, ale ta opcja też mi odpowiada.-Usiadłam obok niego na kanapie i wzięłam spory kawałek pizzy. Zayn włączył film ,, Ona to on” – oglądałam go już kilka razy ale chyba nigdy mi się nie znudzi. Podczas filmu Malik spojrzał mi w oczy, a ja w jego po prostu utonęłam. Przyłożyłam rękę do jego twarzy a on złapał mnie lekko w talii i do siebie przyciągnął. Powiedział, że teraz już nikt nam nie przeszkodzi w pocałunku. Włączył muzykę oczywiście musiała to być piosenka 1D ,, Moments”  (zawsze przy niej płaczę, zupełnie bez powodu) i momentalnie wtopił się w moje usta. Najpierw delikatnie dotykał moich warg. Na chwilę się od niego oderwałam a on otworzył oczy i zapytał czy ma przestać.
 – Dziękuje za tę piosenkę kocham ją – wplotłam ręce w jego włosy i zaczęłam całować jego czoło, a on moja szyję. Nasze usta znów się spotkały i całowaliśmy się coraz namiętniej. Chciałam żeby ta chwila trwałą wiecznie. Piosenka się skończyła.
-Marzyłem o tym od wtedy kiedy zobaczyłem Cię na stołówce.
-Myślisz, że ja nie- dałam mu buziaka i wtuliłam się w jego klatę.
-Pójdę wziąć prysznic ale za 5 min wracam. – Gdy tylko usłyszałam zamykające się drzwi wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Caroline
-Dziękuję, kocham Cię za to co zrobiłaś
-Hmmm????
-Dziękuję za to, że jestem tu teraz z Zaynem, dzięki za przekonanie mamy i w ogóle za wszystko.
-To nie jest tylko moja zasługa, chłopacy tez pomagali, ale wszystko zaplanował Malik. A dlaczego teraz jesteś taka szczęśliwa.???????
-Całowałam się z nim – słyszałam w słuchawce tylko krzyk szczęścia Caroline.. – Dziękuję jeszcze raz.
-No to jak całuje nasz Zaynuś??
-Zajebiście- ok. musze Kończyc bo chyba skończył się kompać papa dozobaczenia
-pa

*koniec połączenia*
-Z kim gadałaś ???
- Z Caroline- odwróciła się i zobaczyłam jak Zayn schodzi po schodach w samych bokserkach przecierając swoje włosy.
-Mmmmmm- jakie ciacho- znalazłam film obejrzymy???
-Ok. –Włączył go, usiadł obok mnie, oplatając swoim ramieniem i zaczęliśmy oglądać film. Była godzina pierwsza w nocy. Zasnęłam nawet nie wiedząc kiedy. Przebudziłam się gdy Zayn wyłączał telewizor i poczułam jak wziął mnie na ręce zaniósł do łóżka, okrył kołdra i ułożył obok mnie. Tak minął dzień spędzony z Malikiem, oby było ich więcej.


_____________________________
Dzięki za komentarze :*

mam nadzieje że rozdział się i opowiadanie nie jest nudne;))

3majcie się;**