Przywitałam się z Zaynem i razem z Caroline usiadłyśmy na
kanapie. Chłopcy przedstawili nam swoich kolegów i koleżanki. Muszę przyznać ,że
są bardzo mili i można było z nimi porozmawiać na różne tematy. Nie wierzyłam w
to co właśnie zobaczyłam Megan stała w kuchni i rozmawiała z jakimś kolesiem.
-Zayn mogę z Tobą porozmawiać??
-Jasne.. Coś się stało skarbie?
-Nie nic tylko chciałam o coś zapytać..
-Ok. to chodźmy do mojego pokoju, bo tu jest głośno.
-Co tutaj robi Megan???
-Nie wiem, kiedy dowiedziałem się, że tu będzie też nie
byłem zadowolony.
-Kiedy się o tym dowiedziałeś??
-Dziś w szkole..
-To trudno Ci było to powiedzieć?? Gdybym wiedziała, że ona
tu będzie to wolałabym świętować koniec szkoły z Caroline przy piwie, chipsach
i filmach…-zaczęłam krzyczeć.
-No i właśnie dlatego nie chciałem ci tego mówić, bo wiem,
że jej nie lubisz i jak zareagujesz. A chcę ten wieczór spędzić z Tobą.
-Nie mam ochoty patrzeć na nią. Chyba pujdę do domu..
-Nie proszę Cię zostań. Nie musisz przecież zwracać na nią
uwagi po prostu ją olewaj.
-Ja tylko na nią spojrzałam i już mam spierdolony humor.
-Może uda mi się go poprawić-uwielbiam jak się uśmiecha
-Jakieś propozycje??- podszedł do mnie objął w talii,
przyciągnął do siebie i pocałował. Najpierw delikatnie musnął moje usta. Zgryzł
wargę i zaczął całować namiętniej. Uwielbiam jak On całuje. Jeszcze żaden
chłopak z którym się całowałam, nie potrafił robić tego tak jak Zayn. Przyciągnął
mnie jeszcze bardziej do siebie i całował moją szyję i próbował rozpiąć zamek
przy sukience.
-Zayn! To chyba za szybko??
-Masz rację przepraszam..- staliśmy wtuleni do czasu aż
Louis wpadł do pokoju i oznajmił, że mamy przyjść bo dowieźli pizzę. Ok
postaram się nie zwracać uwagi na tę sukę. Zjadłam kawałek i poszłam z Louisem
do kuchni po napoje. Chciałam zapytać o Caroline, ale stwierdziłam, że jak
będzie na to czas to przyjaciółka mi o wszystkim opowie..
-Viki??
-Hmm??
-Jesteś jakaś nieobecna coś jest nie tak- dlaczego nie mogę
się normalnie bawić przy Megan. Mam wrażenie, że jeśli się odwrócę to Ona zaraz
będzie chciała mnie upokorzyć.
-Nie, wszystko jest ok. nie martw się..
-Taa coś mi się nie wydaje. Mów co jest..- to znaczy, że nie
potrafię kłamać.
-Po prostu jak zobaczyłam Megan to popsuł mi się humor. Nie
lubię tej dziewczyny od zawsze uważała się za niewiadomo kogo. Próbowała
pokazać co potrafi przez to, że ma wiele koleżanek i przez to ja i Caroline
byłyśmy przez nią obgadywane itp..
-Wiem jak zachowuje się w szkole i też zbytnio jej nie
trawię. Tak naprawdę to się wprosiła na tą imprezę. Zaprosiliśmy jej byłego
chłopaka i to dzięki niemu się wkręciła. Podeszła do nas rano i zapytała czy
może wpaść. Głupio nam było jej odmówić, więc się zgodziliśmy.
-Czy ona zawsze musi utrudniać mi życie?- po tej rozmowie byłam
już bardziej wyluzowana i posłałam Lou szeroki uśmiech.
-No to wracajmy bo pewnie twój Zayn się martwi hehe.
-Ok. a tak w ogóle widziałeś Carol, bo mi gdzieś zginęła.
-Nie, od kiedy przyszłyście tylko się z nią przywitałem i
już potem jej nie widziałem.
-----Oczami Caroline-----
- Po co tu jesteśmy???- usiedliśmy na huśtawkę w ogrodzie i zaczęliśmy
się bujać
-Chciałem z Tobą porozmawiać, bo jakoś nie było zawsze
czasu..
-Yhyy. No to o czym chcesz gadać- zapytałam popijając
drinka.- Muszę przyznać, że mam słabą głowę, wypiłam dopiero dwa i już mi się
kręci w głowie.
-Ty i Louis? Coś między wami jest??- dlaczego o to pyta.
-Nie tylko piszemy ze sobą nic więcej. A dlaczego pytasz??
-Chciałem się tylko upewnić. Nic tylko piszecie tak??
-No tak, nic tylko Smsy –ja pierdole o co mu chodzi.
-Jeszcze się nawet nie całowaliście???
-Parsknęłam i przez przypadek go oplułam- Przepraszam, ale
zaskoczyłeś mnie tym pytaniem i nie nie całowaliśmy się jeszcze. Ale po co Ci
ta wiedza??
-Po prostu chcę wiedzieć czy będę porządku w stosunku do Lou
jeśli zrobie to- Byłam zaskoczona i nie wiedziałam co powiedzieć, ale ten
problem rozwiązał On bo zamknął usta pocałunkiem. Muszę przyznać, że bardzo się
mu nie opierałam. Podobało mi się. Myślę że wszystko dlatego, bo byłam już
podpita. Ale otrzeźwiałam i zrozumiałam, ze nie mogę się tak zachować.
-Liam!!! Dlaczego to zrobiłeś?
-Przepraszam sam nie wiem. Po prostu jak Cię dziś zobaczyłem
poczułem, że muszę coś zrobić..- ale muszę przyznać, że całuje dobrze, nawet
bardzo dobrze..
-Sorki, ale wydaje mi się, że powinniśmy już wracać.-ja
pierdole co jest, co ja robie. Przez moją głowę przepływało tysiąc myśli, czy
zostac tu z nim czy iść. Nie wiem, może jutro będę tego żałować ale.n Podeszłam
do Liama ucałowałam go w policzek i
poszliśmy do środka. Nie wiem jak mam się zachowywać teraz w stosunku do Louisa.
Co zrobiś?? Ja pierdole czemu mieszam w swoim życiu. Sama nie wiem. Muszę sobie
wszystko poukładać, ale na spokojnie. Jutro jak wytrzeźwieje, bo teraz już nie
myślę całkiem racjonalnie.
-----Oczami Victorii-----
Szliśmy do salonu obładowani napojami. I oczywiście na
kanapie siedziałą Megan zarywająca do Zayna. Usiadła obok Malika, ale ona nie
przejmowała się moją obecnością. Widać było, że jest już trochę nawalona.
-Wiesz co Zayn ja myślę, że Ta cała twoja Vici nie zasługuje
na Ciebie. Nie uważasz, że zasługujesz na kogoś lepszego. No nie wiem mnie.-
zaraz jej przyjebie, a najgorsze jest to, że On jej nic nie powie tylko słucha
co pierdoli.- No wiesz Ona nie jest doświadczona, miała chłopaka, ale wątpię ,
że się z nim bzyknęła. Myślisz, że jakikolwiek chciałby z nią to zrobić. No
wiem jest nawet ładna, ale żeby od razu z nią chodzić. Wiesz ja jestem bardziej
doświadczona w tych sprawach, jeśli chcesz możesz się przekonać. Sukienki
ubiera tylko wtedy jak ją do tego zmuszą -Nie wytrzymałam, wstałam z kanapy i
się na nią rzuciłam, nie była zbyt silna, to szybko dostała trzy uderzenia z
otwartej ręki, a potem jeszcze jedno z zaciśniętej pięści i przez przypadek
rozcięłam jej łuk brwiowy. Nie był mocno tylko trochę, więc wystarczył plaster.
Malik mnie od niej odciągnął i zabrał do swojego pokoju. Byłam wcięta to trudno
było mi iść, ale on lepiej nie wyglądał..
-Co Ty robisz??- odbił Ci, mogłaś jej coś zrobić.
-I zrobiłam rozcięłam łuk. Na razie wystarczy zobaczymy jak
się będzie zachowywała dalej.!!!- kłóciliśmy się, aż do pokoju wszedł Niell.
-Ej co jest????
-Idź stąd Niall. Musimy Porozmawiać-
-Ok, tylko się nie pozabijajcie bo na rozmowę mi to nie
wygląda.
-Wyjdź!!!- krzyknęłam
-Przestań. – próbował mnie uciszyć
-Jak mam przestać ona po mnie jedzie a ty sobie jej po
prostu słuchasz i nic nie powiesz. Wiesz jak ja się czułam tak jakby Ci na mnie
nie zależało i może tak jest??? Hmm.. Może to wszystko co słyszałam od innych
to prawda. Nie chcę się z Tobą przespać to teraz flirtujesz z innymi tak??? Co
miałam zrobić czekać, aż na moich oczach zacznie cię całować co?? Ja nie jestem
jakąś lalą to nie muszę pracować na swoją reputację już nie raz się z kimś
biłam. Chyba lepiej będzie jak pójdę do domu, a Ty będziesz mógł z nią załatwić
to co proponowała. Łzy zaczęły napływać mi do oczu. Wybiegłam z domu, poszłam
do najbliższego marketu kupiłam pół litra wódki jakiś napój i udałam się do opuszczonej
altany. Zawsze tam przychodziłam kiedy się źle czułam.
-----Oczami Zayna-----
Ja pierdole co ja mam
zrobić. Caroline proszę Cię idź za Viki, pokłóciliśmy się, wybiegła z domu. Boję
się o nią.
-Ok wiem gdzie może być. A o co wam poszło.
-To moja wina Megan ją obgadywała przy mnie a ja nie
zareagowałem. Viki ją pobiła, a ja broniłem Megan.
-No to nie ciekawie. Na razie radziłabym Ci się do niej nie
odzywać. Ja idę pa.
-----Oczami Caroline-----
-Wiedziałam, że tu będziesz..- uff całe szczęście. Bałam się
o nią..
-Po co przyszłaś..- o no to nieźle się napiła. Jeszcze nigdy
jej się tak język nie plątał.- Zayn ta?? A powiedział Ci dlaczego się
pożarliśmy?
-Ta ,ale może Ty mi to opowiesz?? Widzę, że masz
zaopatrzenie..- Ja też już byłam wstawiona, więc dużo nie było mi potrzebne do
szczęścia.
-No to siadaj i pij.- powiedział tak jak Zayn tylko, że ze
szczegółami. Rozumiem ją.
-Muszę Ci coś powiedzieć..
-Słuchamm???
-Całowałam się z Liamem.
-Cooo?- po moich słowach jej oczy przypominały jajka.- To Ty
pisze z Liamem, a nie z Lou?
-Pisze z Louisem, ale nie wiem dlaczego Liam to zrobił.
-Oo no to ostro. Wiesz co lepiej opowiesz mi to jutro. A
teraz chodźmy do domu bo ja już się najeżałam i Ty chyba też. Całe szczęście do
domu nie miałyśmy daleko. Trudno było dojść, ale się udało. Odprowadziłam Viki
i sama poszłam spać. Na szczęście mama już spała i nie wiedziała o której
wróciłam. Myłam, że będę wymiotować, ale na szczęście udało mi się zasnąć i
obyło się bez wizyty w toalecie.
___________________________________
Sorki, że tak długo musiałyście czekać.. Ale nie miałam czasu..
Nie czytałam tego rozdziału, ale chyba nie wyszedł najgorzej. Mam
nadzieję;))
Podoba się????
___________________________________
Sorki, że tak długo musiałyście czekać.. Ale nie miałam czasu..
Nie czytałam tego rozdziału, ale chyba nie wyszedł najgorzej. Mam
nadzieję;))
Podoba się????
Dziewczyno, opanuj te błędy ortograficzne i pisz bardziej zwięzłe zdania.
OdpowiedzUsuńDodaj nowy rozdział ! :p
OdpowiedzUsuń